*Perspektywa Farncis*
Znów pobudka, no przynajmniej dla ludzi nie cierpiących na bezsenność. Nie wiem czemu ale przetarłam oczy, możliwe że ze starego przyzwyczajenia. Zanim El zdążyła mi powiedzieć "Czas wstawać" przerwałam jej mówiąc
- Nie mów tego wkurwiającego tekstu do mnie, tylko obudź naszego nowego ptaszka.- wskazałam brunetce łóżko, na którym jeszcze smacznie spała moja nowa zabawka.- Albo wiesz co? Mówiłaś, że powinnam być milsza, to może ja ją obudzę?
- No dobrze, jak wolisz.- brunetka wyraźnie była zdziwiona moją nagłą zmianą postawy ale zgodziła się, jednak nadal dziwnie oraz podejrzanie mi się przyglądała. W końcu wzruszyła ramionami i wyszła z pokoju kręcąc głową. Czasem jej nie rozumiem, chce być miła - jest źle, jestem nie miła, zła i wkurwiająca - jest źle. Już zbytnio nie wiem co ja mam do cholery robić. Kiedy tylko 16-latka zamknęła drzwi ja ponownie popatrzyłam się na moją nową współlokatorkę, która właśnie przekręciła się na drugi bok powoli otwierając oczy.
- Dzień dobry.- miło przywitała się ze mną ziewając.
- Dla kogo dobry ten dobry.- powiedziałam pod nosem do siebie a do brunetki zwróciłam się z jednym małym pytaniem - Zawsze tak wyglądasz rano?
- Ale jak?- dziewczyna zdziwiła się i jeszcze mocniej przytuliła się do poduszki.
- Tak.. głupio i brzydko. Zawsze będę miała taki koszmar rankami?- powiedziawszy to wstałam z miejsca, wzięłam przybory toaletowe i wyszłam z pokoju prosto do łazienki.
Gdy weszłam do pomieszczenia spotkałam nie typowego gościa jak na to miejsce. Mianowicie był to David, to jeden z 16-letnich nowych mieszkańców ośrodka. Nie znam go za dobrze - choć się już poznaliśmy -ale scena na stołówce powinna go uświadomić.
- Co ty tu robisz zboczeńcu?- zapytałam bruneta rozkładając swoje rzeczy na umywalce.
- Samo twoje określenie odpowiada na twoje pytanie.- odpowiedział pewny siebie i wstał z parapetu. Zaczął chodzić po pomieszczeniu przyglądając się mi, praktycznie obmacywał mnie wzrokiem.
- A tak na serio, czego chcesz?- po kilku minutach nie wytrzymałam, musiałam spytać. Ta cisza, jego zachowanie przyprawiało mnie o dreszcze i złe wspomnienia. Chłopak zatrzymał się przede mną wciąż wodząc wzrokiem po moi ciele.
- Przecież wiesz, nie udawaj głupiej Fran. - powoli podchodził do mnie a ja odsuwałam się od niego. Jednak nie wyszło mi to, gdyż po kilku krokach zatrzymałam się na umywalce. Może i jestem chamska oraz pyskata ale za to drobna i nie umiem się bronić. Mnie i chłopaka dzieliło już tylko kilka centymetrów, kilka niebezpiecznie małych centymetrów. Już prawie nasze usta się złączyły w pieprzonym pocałunku gdy do łazienki weszła Lola. Chłopak momentalnie się ode mnie odsunął a dziewczyna była na tyle zszokowana, że chciała wyjść jednak ja ją powstrzymałam tak samo jak David.
- Zostań, nic się nie stało.- powiedział chłopak, głupkowato się do niej uśmiechając. Ona nic nie mówiąc weszła do pomieszczenia i przystanęła przy jednej z umywalek. Chłopak wychodząc szepnął do mnie
- Jeszcze nie skończyłem Francis. Dostanę tego, czego chcę. Pamiętaj. - moje serce zaczęło bić jak u
małego, przestraszonego królika, które pragnęło teraz jedynie znaleźć się w objęciach Malik' a i powiedzieć mu wszystko jednak nie mogłam. Nie mogłam ze względów na samego Zayn' a jak i na David'a. Mulat wkurzył by się i poszedł przemówić Davidowi do rozsądku co źle by się skończyło dla mojego przyjaciela.
- Wszystko okey?- w głosie brunetki słychać było nie pokój ale także wymuszoną troskę.
- Tak.- odwarknęłam jej i zajęłam się swoim wyglądem. Wzięłam swoją kosmetyczkę do ręki i zaczęłam udoskonalać swój wygląd. Zaczęłam od podkładu by jakoś ujednolicić kolor mojej skóry, następnie róż, tusz do rzęs i oczywiście eye liner. Gdy kończyłam malować pierwsze oko, spojrzałam się z zadowoleniem w lustro. Wyglądało ładnie, jedynie trzeba dorobić drugie oko.
Gdy skończyłam zauważyłam, że brunetka przygląda mi się z zaciekawieniem. Nie rozumiałam jednak czemu, co ją tak ciekawi w moim wyglądzie.
- Coś ci przeszkadza?- w końcu nie wytrzymałam a dziewczyna spuściła głowę z zawstydzenia.
- Nie tylko... Nie ważne.- o czym myślała, gdy na mnie patrzyła pozostanie dla mnie jak na razie jedynie tajemnicą.
Po chwili Lola zaczęła robić to samo, czyli malować się. Jednak ona zaczęła od oczu. Zaskakujące i ciekawe, nie słyszałam jeszcze by to od eye linera zaczynało się malować. Dziewczyna sobie jednak nie przeszkadzała i tym razem to ja patrzyłam się na nią. Gdy skończyła malować pierwsze oko spojrzała na mnie wyczekująco i powiedziała
- Nie rób tak bo wyglądasz jak debil. - no myślałam, że jej przypierdolę. Zamiast tego ironicznie odpowiedziałam jej
- O, czyli dobrze cię naśladuje.- brunetka już nic nie mówiąc odwróciła się z powrotem w stronę lustra i kontynuowała swój makijaż. Ja zadowolona z siebie opuściłam pomieszczenie i poszłam do swojego pokoju odłożyć rzeczy. Cały czas roztrzęsiona po tym co się stało postanowiłam pójść do Niall' a i mu opowiedzieć co zaszło kilka minut temu. Wzięłam ze sobą paczkę fajek i wyszłam z pokoju.
Szłam przez korytarz i mijałam wielu znajomych, którzy co chwilę mówili mi "cześć" i inne pierdoły. Odpowiadałam im tylko uśmiechem lub nic nie mówiłam. Po chwili nie uwagi, którą spowodował natłok myśli, wpadłam na kogoś. A mianowicie na Luke'a, jednego z opiekunów
- Uważaj jak chodzisz małolato. - powiedział to radosnym tonem i uśmiechnął się do mnie.
- Co? Ach.. Tak okey- odpowiedziałam świeżo co wyrwana z rozmyślań.
- Co się stało?- spytał całkiem troskliwie cały czas trzymając mnie za ramiona, jednak kiedy zobaczył jak się denerwuje puścił mnie.
- Nie nic, po prostu rozmyślałam nad czymś. A teraz sobie pójdę- powiedziałam do opiekuna i już mnie nie było. Cały czas zastanawiałam się czemu David chce akurat mnie. Jest w tym ośrodku wiele dziewczyn na przykład takich jak Nessie, które by się zgodziły
Przeszłam na drugie skrzydło ośrodka i weszłam do pokoju z numerem 15. W środku zastałam jedynie Zayn'a który czytał książkę. Gdy tylko mnie zobaczył odłożył ją a ja chciałam stamtąd wyjść. Nie lubię go okłamywać a najgorsze jest to, że on wie kiedy kłamię. Poznaliśmy się na komisariacie, gdy mnie przywieźli a on znużony z nonszalancją siedział na jednej z drewnianych ławek w holu. Przyglądaliśmy się sobie nawzajem, aż w końcu posadzono mnie koło niego. Od razu poczułam zapach fajek wymieszany z perfumami oraz alkoholem. Zaczął rozmowę, która potem zaczęła się nam wydłużać i rozmawialiśmy przez kilka godzin. Rozmawialibyśmy dłużej ale w końcu nie zabrano mnie do oficera. Myślałam, że kontakt się
urwał, ponieważ gdy wyszłam z przesłuchania jego już nie było.
Jednak kiedy kilka dni później trafiłam do ośrodka on przywitał mnie jako pierwszy. Trochę mnie to zdziwiło ale cóż był wtedy radosny i śmieszny. To on oprowadził mnie po ośrodku i inne takie. Kiedy spytałam go za co go zamknęli w tym ośrodku on zaczął się jedynie śmiać. No i do tej pory nie wiem czemu tu jest.
Wracając do teraz, chłopak poklepał miejsce koło siebie a ja jak mała dziewczynka bez możliwości odwrotu poszłam tam i usiadłam na wskazanym przez niego miejscu.
- Po co przyszłaś niewiasto?- spytał z charakterystycznym dla niego brytyjskim akcentem.
- Czytasz starą książkę?- spytałam, gdyż po sposobie jego wysławiania można tak stwierdzić. On jedynie się załamał i spytał z rozbawieniem w głosie
- Czy trzeba czytać stare książki by tak mówić?
- No tak.- stwierdziłam a chłopak zaczął się ze mnie śmiać. Jego śmiech oraz cały on jest bardzo zaraźliwy więc po chwili również i ja zaczęłam się śmiać z własnej głupoty. Przy Zaynie mogę być sobą.
- No ale. Po co przyszłaś?- spytał kiedy już przestaliśmy nabijać się z mojej inteligencji.
- To już nie można przychodzić do swojego przyjaciela?- ostatnie słowo mocno podkreśliłam całując go w usta. Starałam być jak najbardziej normalna, co jak na razie mi wychodziło. Po chwili jeden nie winny pocałunek przemienił się w falę namiętnych pocałunków, które trwały by jeszcze gdyby do pokoju nie weszli Niall, Louis oraz Lola.
- Czy wy nie umiecie pukać!- krzyknęłam gdy weszli do pokoju.
- Czy wy nie umiecie korzystać z zegarków?!- krzyknął Louis dla śmiechu, ale mi nie było.
- Nie umiemy!- powiedział Niall i rzucił się na mnie i Zayn'a krzycząc "kanapka"
- Niall złaś ze mnie!- krzyknęłam na blondyna, po czym usłyszałam głos Loli
- Czemu ma zejść? W końcu wyglądasz ładnie. - wszyscy w pokoju zaczęli się śmiać oprócz mnie. Dobrze, że Lou zagonił nas do jadalni bo inaczej była by jadka.
-----------------------------------------------------------------
Witam serdecznie :)
Jest nowy rozdział :) który mam nadzieję iż wam się podobał. Jest myślę że długi i całkiem ciekawy no i Lola zaczęła się rozkręcać. Zachęcam do wyrażania opinii jakże i do zadawania pytań bohaterom.
Pozdrawiam :)
Znów pobudka, no przynajmniej dla ludzi nie cierpiących na bezsenność. Nie wiem czemu ale przetarłam oczy, możliwe że ze starego przyzwyczajenia. Zanim El zdążyła mi powiedzieć "Czas wstawać" przerwałam jej mówiąc
- Nie mów tego wkurwiającego tekstu do mnie, tylko obudź naszego nowego ptaszka.- wskazałam brunetce łóżko, na którym jeszcze smacznie spała moja nowa zabawka.- Albo wiesz co? Mówiłaś, że powinnam być milsza, to może ja ją obudzę?
- No dobrze, jak wolisz.- brunetka wyraźnie była zdziwiona moją nagłą zmianą postawy ale zgodziła się, jednak nadal dziwnie oraz podejrzanie mi się przyglądała. W końcu wzruszyła ramionami i wyszła z pokoju kręcąc głową. Czasem jej nie rozumiem, chce być miła - jest źle, jestem nie miła, zła i wkurwiająca - jest źle. Już zbytnio nie wiem co ja mam do cholery robić. Kiedy tylko 16-latka zamknęła drzwi ja ponownie popatrzyłam się na moją nową współlokatorkę, która właśnie przekręciła się na drugi bok powoli otwierając oczy.
- Dzień dobry.- miło przywitała się ze mną ziewając.
- Dla kogo dobry ten dobry.- powiedziałam pod nosem do siebie a do brunetki zwróciłam się z jednym małym pytaniem - Zawsze tak wyglądasz rano?
- Ale jak?- dziewczyna zdziwiła się i jeszcze mocniej przytuliła się do poduszki.
- Tak.. głupio i brzydko. Zawsze będę miała taki koszmar rankami?- powiedziawszy to wstałam z miejsca, wzięłam przybory toaletowe i wyszłam z pokoju prosto do łazienki.
Gdy weszłam do pomieszczenia spotkałam nie typowego gościa jak na to miejsce. Mianowicie był to David, to jeden z 16-letnich nowych mieszkańców ośrodka. Nie znam go za dobrze - choć się już poznaliśmy -ale scena na stołówce powinna go uświadomić.
- Co ty tu robisz zboczeńcu?- zapytałam bruneta rozkładając swoje rzeczy na umywalce.
- Samo twoje określenie odpowiada na twoje pytanie.- odpowiedział pewny siebie i wstał z parapetu. Zaczął chodzić po pomieszczeniu przyglądając się mi, praktycznie obmacywał mnie wzrokiem.
- A tak na serio, czego chcesz?- po kilku minutach nie wytrzymałam, musiałam spytać. Ta cisza, jego zachowanie przyprawiało mnie o dreszcze i złe wspomnienia. Chłopak zatrzymał się przede mną wciąż wodząc wzrokiem po moi ciele.
- Przecież wiesz, nie udawaj głupiej Fran. - powoli podchodził do mnie a ja odsuwałam się od niego. Jednak nie wyszło mi to, gdyż po kilku krokach zatrzymałam się na umywalce. Może i jestem chamska oraz pyskata ale za to drobna i nie umiem się bronić. Mnie i chłopaka dzieliło już tylko kilka centymetrów, kilka niebezpiecznie małych centymetrów. Już prawie nasze usta się złączyły w pieprzonym pocałunku gdy do łazienki weszła Lola. Chłopak momentalnie się ode mnie odsunął a dziewczyna była na tyle zszokowana, że chciała wyjść jednak ja ją powstrzymałam tak samo jak David.
- Zostań, nic się nie stało.- powiedział chłopak, głupkowato się do niej uśmiechając. Ona nic nie mówiąc weszła do pomieszczenia i przystanęła przy jednej z umywalek. Chłopak wychodząc szepnął do mnie
- Jeszcze nie skończyłem Francis. Dostanę tego, czego chcę. Pamiętaj. - moje serce zaczęło bić jak u
małego, przestraszonego królika, które pragnęło teraz jedynie znaleźć się w objęciach Malik' a i powiedzieć mu wszystko jednak nie mogłam. Nie mogłam ze względów na samego Zayn' a jak i na David'a. Mulat wkurzył by się i poszedł przemówić Davidowi do rozsądku co źle by się skończyło dla mojego przyjaciela.
- Wszystko okey?- w głosie brunetki słychać było nie pokój ale także wymuszoną troskę.
- Tak.- odwarknęłam jej i zajęłam się swoim wyglądem. Wzięłam swoją kosmetyczkę do ręki i zaczęłam udoskonalać swój wygląd. Zaczęłam od podkładu by jakoś ujednolicić kolor mojej skóry, następnie róż, tusz do rzęs i oczywiście eye liner. Gdy kończyłam malować pierwsze oko, spojrzałam się z zadowoleniem w lustro. Wyglądało ładnie, jedynie trzeba dorobić drugie oko.
Gdy skończyłam zauważyłam, że brunetka przygląda mi się z zaciekawieniem. Nie rozumiałam jednak czemu, co ją tak ciekawi w moim wyglądzie.
- Coś ci przeszkadza?- w końcu nie wytrzymałam a dziewczyna spuściła głowę z zawstydzenia.
- Nie tylko... Nie ważne.- o czym myślała, gdy na mnie patrzyła pozostanie dla mnie jak na razie jedynie tajemnicą.
Po chwili Lola zaczęła robić to samo, czyli malować się. Jednak ona zaczęła od oczu. Zaskakujące i ciekawe, nie słyszałam jeszcze by to od eye linera zaczynało się malować. Dziewczyna sobie jednak nie przeszkadzała i tym razem to ja patrzyłam się na nią. Gdy skończyła malować pierwsze oko spojrzała na mnie wyczekująco i powiedziała
- Nie rób tak bo wyglądasz jak debil. - no myślałam, że jej przypierdolę. Zamiast tego ironicznie odpowiedziałam jej
- O, czyli dobrze cię naśladuje.- brunetka już nic nie mówiąc odwróciła się z powrotem w stronę lustra i kontynuowała swój makijaż. Ja zadowolona z siebie opuściłam pomieszczenie i poszłam do swojego pokoju odłożyć rzeczy. Cały czas roztrzęsiona po tym co się stało postanowiłam pójść do Niall' a i mu opowiedzieć co zaszło kilka minut temu. Wzięłam ze sobą paczkę fajek i wyszłam z pokoju.
Szłam przez korytarz i mijałam wielu znajomych, którzy co chwilę mówili mi "cześć" i inne pierdoły. Odpowiadałam im tylko uśmiechem lub nic nie mówiłam. Po chwili nie uwagi, którą spowodował natłok myśli, wpadłam na kogoś. A mianowicie na Luke'a, jednego z opiekunów
- Uważaj jak chodzisz małolato. - powiedział to radosnym tonem i uśmiechnął się do mnie.
- Co? Ach.. Tak okey- odpowiedziałam świeżo co wyrwana z rozmyślań.
- Co się stało?- spytał całkiem troskliwie cały czas trzymając mnie za ramiona, jednak kiedy zobaczył jak się denerwuje puścił mnie.
- Nie nic, po prostu rozmyślałam nad czymś. A teraz sobie pójdę- powiedziałam do opiekuna i już mnie nie było. Cały czas zastanawiałam się czemu David chce akurat mnie. Jest w tym ośrodku wiele dziewczyn na przykład takich jak Nessie, które by się zgodziły
Przeszłam na drugie skrzydło ośrodka i weszłam do pokoju z numerem 15. W środku zastałam jedynie Zayn'a który czytał książkę. Gdy tylko mnie zobaczył odłożył ją a ja chciałam stamtąd wyjść. Nie lubię go okłamywać a najgorsze jest to, że on wie kiedy kłamię. Poznaliśmy się na komisariacie, gdy mnie przywieźli a on znużony z nonszalancją siedział na jednej z drewnianych ławek w holu. Przyglądaliśmy się sobie nawzajem, aż w końcu posadzono mnie koło niego. Od razu poczułam zapach fajek wymieszany z perfumami oraz alkoholem. Zaczął rozmowę, która potem zaczęła się nam wydłużać i rozmawialiśmy przez kilka godzin. Rozmawialibyśmy dłużej ale w końcu nie zabrano mnie do oficera. Myślałam, że kontakt się
urwał, ponieważ gdy wyszłam z przesłuchania jego już nie było.
Jednak kiedy kilka dni później trafiłam do ośrodka on przywitał mnie jako pierwszy. Trochę mnie to zdziwiło ale cóż był wtedy radosny i śmieszny. To on oprowadził mnie po ośrodku i inne takie. Kiedy spytałam go za co go zamknęli w tym ośrodku on zaczął się jedynie śmiać. No i do tej pory nie wiem czemu tu jest.
Wracając do teraz, chłopak poklepał miejsce koło siebie a ja jak mała dziewczynka bez możliwości odwrotu poszłam tam i usiadłam na wskazanym przez niego miejscu.
- Po co przyszłaś niewiasto?- spytał z charakterystycznym dla niego brytyjskim akcentem.
- Czytasz starą książkę?- spytałam, gdyż po sposobie jego wysławiania można tak stwierdzić. On jedynie się załamał i spytał z rozbawieniem w głosie
- Czy trzeba czytać stare książki by tak mówić?
- No tak.- stwierdziłam a chłopak zaczął się ze mnie śmiać. Jego śmiech oraz cały on jest bardzo zaraźliwy więc po chwili również i ja zaczęłam się śmiać z własnej głupoty. Przy Zaynie mogę być sobą.
- No ale. Po co przyszłaś?- spytał kiedy już przestaliśmy nabijać się z mojej inteligencji.
- To już nie można przychodzić do swojego przyjaciela?- ostatnie słowo mocno podkreśliłam całując go w usta. Starałam być jak najbardziej normalna, co jak na razie mi wychodziło. Po chwili jeden nie winny pocałunek przemienił się w falę namiętnych pocałunków, które trwały by jeszcze gdyby do pokoju nie weszli Niall, Louis oraz Lola.
- Czy wy nie umiecie pukać!- krzyknęłam gdy weszli do pokoju.
- Czy wy nie umiecie korzystać z zegarków?!- krzyknął Louis dla śmiechu, ale mi nie było.
- Nie umiemy!- powiedział Niall i rzucił się na mnie i Zayn'a krzycząc "kanapka"
- Niall złaś ze mnie!- krzyknęłam na blondyna, po czym usłyszałam głos Loli
- Czemu ma zejść? W końcu wyglądasz ładnie. - wszyscy w pokoju zaczęli się śmiać oprócz mnie. Dobrze, że Lou zagonił nas do jadalni bo inaczej była by jadka.
-----------------------------------------------------------------
Witam serdecznie :)
Jest nowy rozdział :) który mam nadzieję iż wam się podobał. Jest myślę że długi i całkiem ciekawy no i Lola zaczęła się rozkręcać. Zachęcam do wyrażania opinii jakże i do zadawania pytań bohaterom.
Pozdrawiam :)
Hej , hej wpadłam na twój blog przypadkiem . Zauważyłam link na facebooku :)
OdpowiedzUsuńRozdział boski , mówię serio podoba mi się <3 <3
Będę często wpadać :)
Zapraszam także do mnie http://forever-directioners-69.blogspot.com/
Ciekawy rozdział. Było odrobinę błędów (np. złaś zamiast złaź)i ja bym kilka rzeczy zmieniła ale ogólne bardzo lekko i przyjemnie się to czyta i fabuła sama w sobie jest fajna. Papatki,buziaczki itd. twoja Monster ;)
OdpowiedzUsuń